Sylwia Pogorzelska

Jestem wdzięczna za raka

Witaj

Nazywam się Sylwia Pogorzelska. Mam 41 lat i jestem mamą ośmioletniej Oli. Całe moje życie zawodowe poświęciłam logistyce. Nie wiedziałam jeszcze wtedy, że najtrudniejszy łańcuch logistyczny dopiero przede mną. W 2018 roku, w czerwcu, usłyszałam diagnozę, której nie chce usłyszeć nikt – rak piersi z przerzutami. Po kilku dniach obezwładniającego strachu podniosłam się z kolan i zdecydowałam, że będę żyć. Że rak trafił na złą osobę i że teraz to ja będę rozdawać karty. A jeśli moja droga okaże się sukcesem – podzielę się nią z całym światem.

Dzień diagnozy był dla mnie tak samo obezwładniający jak dla większości, którzy usłyszeli to samo. Nie czułam, że to koniec, wręcz przeciwnie – czułam , że to początek. Wszystkiego. Tak też się stało.. Choroba stała się trampoliną do spełnienia wszystkich moich marzeń. Rozwinęłam skrzydła, okiełznałam strach i wyruszyłam w nieznane.

Jestem zwykła. Nie różnię się w żaden sposób od Ciebie. Wierzę, że Ty również pokonasz swoje słabości i lęki. Bez względu na to, czy usłyszałeś diagnozę czy nie. Książka to rok z mojego życia. Dzisiaj już tak odległy. Kocham życie. Wejdź do mojego świata a Ty również je pokochasz. 

Jestem tu dla Ciebie. Jeśli borykasz się z chorobą przewlekłą, jeśli zgubiłeś sens swojego życia , jeśli obezwładnia Cię strach… jesteś w dobrym miejscu.

Recenzje

Maciej Czaplicki

Siła jest w każdym z nas, tylko nie każdy wie jak ją aktywować. Sylwia jest trochę jak Rycerz Jedi, który wie jak używać dobrej strony mocy. Nie poprzestaje jednak na użyciu jej tylko raz w konkretnym celu ale ćwiczy i praktykuje wytrwale (jak na dobrego Jedi przystało). I nagle wokół dzieją się rzeczy, które my – zwykli śmiertelnicy czy inni Mugole nazywamy cudami. A są to tylko (i aż) efekty pozytywnego myślenia i systematycznej pracy każdego dnia.

Dr hab.n.med. Sebastian Stec

Stałaś się przewodnikiem, wsparciem dla chorych oraz ich rodzin. Przewodnikiem po życiu z rakiem i po zdrowieniu. Masz świeże doświadczenie, najlepszą wiedzę i mnóstwo empatii – tak potrzebne, by pomagać innym żyć z rakiem. Sprawiać, by stali się odważni, byście mogli razem poczuć wdzięczność, że spotkało Was coś wyjątkowego.

Angelina Wieczorek

Według mnie  to jest najważniejsze – wiara. Nie wiem, dlaczego jedna osoba tyle razy dostaje w twarz od losu, ale mówi się, że każdego spotyka tylko tyle, ile jest w stanie udźwignąć. Jeśli to prawda, to Ty absolutnie jesteś najsilniejszą osobą, jaką znam.

    Przewiń do góry